5/11/2016

Rossmanowe wyprzedaże

A jednak zrobię to co mi wychodzi najlepiej czyli blog kosmetyczny.
Makijaż to coś co absolutnie uwielbiam. Robię go praktycznie codziennie, za każdym razem coś poprawiając by w końcu dojść do perfekcji. Marzy mi się malowanie kiedyś innych, jednak na razie nie mam na kim ćwiczyć (nikt nie chce zostać moją modelką XD). Każdego dnia też odkrywam swoją estetykę i możliwości. Więc dopiero raczkuję w temacie robienia ładnych, estetycznie spójnych zdjęć na mojego instagrama (zapraszam -> @ecvsjxb). Nawet jeśli niekoniecznie mi to wychodzi to robię to przede wszystkim dla siebie, bo to coś co mnie inspiruje i cieszy. Nie będę jednak ukrywać, że chciałabym mieć "publiczność" kogoś kto chętnie by ty zaglądał i korzystał z tego co będę pisać. 

Z racji tego, że dopiero co skończyły się promocje w Rossmanie chciałam zrecenzować kilka produktów, które udało mi się dorwać :) 


  • Baza Rimmel, Lasting Finish Primer 
Jestem z niej bardzo zadowolona! Brałam w ciemno, ale to był strzał w dziesiątkę. Nie zapycha mnie, świetnie przedłuża podkład jak i krem BB, który trzyma się dzięki niej przez cały dzień. Dodatkowo daje bardzo naturalne, gładkie wykończenie na skórze. Zdecydowanie na tak! Cena przed przeceną to ok. 25zł.




  • Hypoalergiczny puder brązujący BELL, kolor - 1
Puder jest podzielony na dwie części, ciemną i jasną. Mam bardzo jasną karnację i wolę bronzery z chłodniejszych odcieniach, a ten spełnia moje oczekiwania. Jest delikatny (używam go do konturowania), ładnie rozprowadza się na skórze, nadaje się nawet jako cień (wypróbowane :P). Dodatkowo ta jasna część może być używana jako zwykły puder, ma fajny żółtawy odcień. Cena ok. 17zł.





  • Korektor L'Oreal True Match w kolorze 1 Ivory
To był jeden z tych obleganych produktów, ponieważ jego cena regularna to ok. 36zł. Poleciła mi go przyjaciółka i sama też jestem z niego zadowolona. Pasuje do bardzo jasnej karnacji, ma żółty podton, fajnie niweluje zasinienia pod oczami, z niedoskonałościami radzi sobie trochę gorzej, poza tym może różnić się od koloru podkładu (u mnie tego aż tak nie widać, ale osoby które chcą nim zakrywać dodatkowo jakieś wypryski powinny dopasować kolor korektora do podkładu, bo może okazać się za jasny). 





  • Kredka do brwi Maybelline BROWsatin w kolorze Dark Brown
Dwustronna kredka do brwi, po jednej stronie jest bardzo cienka, wysuwana kredka do precyzyjnej aplikacji. Miękko się nakłada, a użyta delikatnie i roztarta (np. ściętym pędzelkiem) nadaje się też dla blondynek. Ma bardzo ładny, chłodnawy kolor. Z drugiej strony jest malutka gąbka z cieniem. Tutaj jest minus ponieważ cień osypuje się na brwiach, zostaje taki ciemny pyłek, w dodatku ma ciemny, chłodny kolor (za to akurat plus), ale po użyciu obu stron, brwi są bardzo ciemne więc trzeba uważać. Cena takiej kredki to ok. 29zł.  





  • Cienie do powiek Maybelline Color Tattoo 24HR, creamy mattes w kolorach 91 Creme de Rose i 98Creamy Beige
Bardzo długo się na nie czaiłam i w końcu je dorwałam! Jestem z nich super zadowolona, mają przyjemną kremową konsystencję, ale zastygają na zupełny mat. Ponadto można je używać również ze zwykłymi, prasowanymi cieniami. Sprawdzają się jako baza dla cieni prasowanych, dzięki nim kolor jest żywszy i bardziej intensywny. Cena takiego słoiczka z cieniem to ok. 26zł. 




  • Błyszczyk do ust Rimmel OH MY GLOSS! w kolorze 130 Purrr... Glossy Cat
Produkt kupiony trochę pod wpływem impulsu, ale świetnie się sprawdza. Bardzo ładny kolor, idealny "nudziak", fajnie się nakłada, ma przyjemną konsystencję, która się nie klei tak bardzo i długo trzyma się na ustach jak na błyszczyk. Cena ok. 22zł. 






  • Matowa pomadka do ust Max Factor Lipfinity w kolorze 055 Sweet
Urzekł mnie jej kolor, zgaszony fioletowy róż (trochę podobny do Posie K od Kylie Jenner). Kolor to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. Jednak gorzej z formułą. Na ustach trzyma się długo, jednak jak się zjada to nie można nałożyć drugiej warstwy, bo produkt zaczyna się rolować i jest nieprzyjemny. Ponadto czuć go na ustach, mnie akurat nie wysusza, ponieważ zawsze używam pomadki ochronnej pod spód, ale czuć ściągnięcie. W dodatku jeśli ktoś często oblizuje usta to czuje taką jakby "skorupkę". W zestawie jest jeszcze bezbarwny nabłyszczacz, który można nałożyć na matową pomadkę. Ma bardzo zbitą konsystencję, "zjadając" go z ust nie zjadamy w tym samym czasie pomadki co jest jego dużą zaletą. 
Jednak w tym zestawie głównym bohaterem jest matowa pomadka, a błyszczyk według mnie jest tylko usprawiedliwieniem dla wysokiej ceny produktu - 60zł. Nie jest to najlepszy produkt, dla porównania mam również matową pomadkę od Lovely, która jest zdecydowanie przyjemniejsza do noszenia i jest jej dużo więcej. 




  • Lakier do paznokci Wibo Extreme Nails. 
Jeszcze go nie używałam, ale kolor ma przepiękny. Poza tym bardzo lubię lakiery Wibo więc mam nadzieję, że ten też mnie nie zawiedzie.Niestety ma bardzo cienki pędzelek co utrudnia aplikację, ale mimo to warto kupić taki lakier chociażby z powodu jego niskiej ceny - 7zł.




Wszystkie te produkty kupiłam już po przecenie -49%. Generalnie jestem z nich zadowolona, są fajne pod względem kolorystycznym jak i formuła w większość jest przyjemna do noszenia.
Mam nadzieję, że pomogłam komuś w wyborze jakiegoś produktu, bo nie oszukujmy się, nawet jeśli coś kosztuje 20 zł, to raczej najpierw zastanawiamy się czy warto go kupić i czy rzeczywiście jest wart takiej ceny. Ponadto jeśli coś jest bublem to szkoda marnować 20 zł :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz